ZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI...
MILAN – LIVERPOOL 1:3
Dziennikarz Sky Sport, Peppe Di Stefano twierdzi, że - mimo plotek powielanych przez część mediów - w tej chwili pozycja Vincenzo Montelli w Milanie nie jest zagrożona. Włodarze rossonerich uważają, że zmiana trenera w tej chwili byłaby kompletnie bezproduktywna i nie biorą takiej opcji nawet pod uwagę. Zarząd uważa, że drużynie w tej chwili potrzeba jest zmiana nastawienia, a nie zmiana trenera.
Tymczasem Vincenzo Montella wypowiedział się dla stacji Milan TV na temat krytyki, która spadła na drużynę po porażce z Sampdorią, oraz na temat konfrontacji z zespołem i zarządem: "Sądzę, że obiektywnie ta krytyka jest sprawiedliwa. Słuszne jest, że pojawiła się także dzisiaj podczas naszej konfrontacji. Wszyscy zgadzamy się co do faktu, że nasz występ był poniżej oczekiwań pod kątem zaangażowania jak na obecny poziom Milanu. Moim celem jest znalezienie przyczyny takiej sytuacji oraz próba zaradzenia jej. Skonfrontowaliśmy się najpierw z zarządem, potem z piłkarzami, wszyscy razem. Mamy świadomość, że musimy szybko wypracować mentalność zwycięzców. Jest na to wiele sposobów i dróg, ale nie ma jednej reguły dla wszystkich. Musimy wypracować naszą mentalność i osiągnąć w niej równowagę. Trzeba przyjąć do wiadomości krytykę, zachować równowagę i nie stracić jasnego oglądu sprawy w trakcie naszej analizy".
"Wymagania zarządu? Nie szukamy jednego czy kilku winnych. Klub poprosił mnie o interwencję, aby podobne występy już się nie powtórzyły, ale oczywiście nie chodziło o zmianę ustawienie czy składu, bo to należy do moich kompetencji".
"Co dalej? Trzeba popracować przede wszystkim nad tym, by poziom naszej gry się podniósł, a potem utrzymał. To się wiąże z podejściem mentalnym. Zwycięską mentalność można zbudować z czasem, także ucząc się na własnych błędach. Jeśli jesteśmy inteligentni, przygotowani i mamy jasny umysł, porażki mogą pomóc nam stać się bardziej konkurencyjną drużyną".
"Rotacja? Uważam, że piłkarze nie są w stanie grać co trzy dni na wysokim poziomie. Oczywiście są wyjątki, niektórzy potrafią temu zaradzić siłą charakteru. Fizycznie i psychicznie nie można zawsze grać na tym samym poziomie. Pracujemy według pewnej logiki, niektóre wybory są trudne, ale sądzę, że zdołamy zaangażować w grę wielu zawodników i nadać wyraz naszemu zespołowi. Drużyna tworzy się z czasem, mamy świadomość, że dzięki odpowiedniemu wsparciu dla naszych graczy, ich występy się poprawią".
Gdzie ty widzisz, że Calabria jest lepszy od Abate? Zwłaszcza, że Davide zaliczył już jeden występ poniżej godności (Lazio), a Abate jakoś tam trzyma ten poziom "mierny, ale wierny". Dla mnie podobny poziom, ze wskazaniem na Abate, bo ma większe doświadczenie.
A i Loca to se może w u-21 pograć jak się tam w końcu przebije do pierwszego składu.
Silva niestety jest ofiarą Cutrone, który powinien być odsunięty od składu już po Cagliari, ew. po Lazio, a tymczasem złapał jeszcze minuty z Udine i Sampą gdzie wynik stał pod znakiem zapytanie i trzeba było wzrostu jakości.
Jak go nie wymienią to znowu może załapiemy się na LE.
Potrzebny nam trener doświadczony z sukcesami.
Dlaczego ''oczywiście''? Masz może jakieś osiągnięcia jako wróż, jasnowidz, wieszcz - czy po prostu nie dopuszczasz do siebie myśli, że możesz się mylić? Jeśli tak, to czeka Cię w życiu bardzo wiele rozczarowań...
Do wszystkich fanów Montelli: Bardzo się Wam chwali lojalność wobec niego. Ale pamiętajcie, że najważniejsza jest lojalność wobec klubu. Jeden z nas może chcieć sobie zwolnienia Montelli jutro, inny - za miesiąc, jeszcze inny - w styczniu, kolejny - za 10 lat, albo kiedy przegra 15 meczów z rzędu. Ale zobaczycie, czy (jeśli, podkreślam - JEŚLI - w najbliższych kilku tygodniach Milan wciąż będzie się kompromitował i nie będzie widać ŻADNEGO postępu w stosunku do gry naszej drużyny z minionego sezonu, kiedy wartość sportowa zespołu była o jakieś 100% niższa) tak chwalebną lojalność okażą Chińczycy, którzy zainwestowali w ten projekt setki milionów euro i zapewnili trenerowi wszelki komfort, spełniając bez wahania jego życzenia transferowe... Wy możecie mówić, że powinni zaczekać do stycznia, do czerwca, do kolejnego stycznia (niepotrzebne skreślić) ale jeśli do końca października nasza sytuacja w tabeli się skomplikuje, a gra Milanu bedzie nadal przyprawiała o wstyd, nowi właściciele Milanu mogą (o zgrozo!) nie podzielić Waszego zdania i podziękować naszemu trenerowi za współpracę. I co wtedy powiecie? Ze Chinole to hejterzy? Czy że po prostu nie znają sie na futbolu?
Ja na dziś dzień oceniam efekty pracy Vicenzo za zatrważajace. Właściwie jedynym jej efektem póki co daje się zauważyć brak efektu. Jeżeli w ciągu najbliższych 5, 6 meczów nagle (tylko dlaczego tak miałoby być - nagle? Takie rzeczy zwykle dzieją się stopniowo, a póki co nie ma jednego stopnia postępu - chyba że ktoś mi takowy pokaże i wytłumaczy, jak bardzo się mylę, będę mu ogromnie wdzięczny) zaczniemy grać futbol na poziomie godnym Bonucciego, Musacchio, Romagnolego, Biglii, Kessiego, Boanventury, Hakana, Andre Silvy, Suso - czyli: na poziomie WYŻSZYM od poziomu Sampdorii (który to poziom ledwie trzy dni temu jawił się mnie, kibicowi Milanu, jakimiś cholernymi Himalajami rzemiosła piłkarskiego) - uznam, że nie tylko byłem zbyt niecierpliwy, ale też, że Montella jest jakimś cudotwórcą. Że po takiej padace nagle Milan wzniósł się o (minimum) jeden level wyżej i jego piłkarze potrafią kopać prosto piłkę i wygrywać, strzelając rywalom gole z gry, gromadząc w miarę regularnie punkty. Przecież ja będę po takim obrocie sprawy więcej niż zachwycony. To będzie najsłodsza i najmilsza pomyłka w całym moim długim żywocie kibica i modlę się o nią codziennie (choć w meczu z Sampdorią to nawet modlić mi się odechciało). Tyle że wydaje mi się ten wariant dość mało prawdopodobny. Ale że nie jestem - tak jak kolega adamos - biegły w sztukach ezoterycznych i znam przyszłości, nie twierdzę, że ''oczywiście'' Montella sobie nie poradzi i chińscy inwestorzy stracą cierpliwość.... Nie wiem, jakie oni mają oczekiwania. Ja oczekuję w meczach z Romą i Interem minimum 3 punktów (ale ewentualną porażkę chcę widzieć jako okupioną agresją, ambicją, i - taki już jestem nienażarty - kilkoma składnymi akcjami na poziomie drużyny z górnej połówki tabeli Serie A). Nie wiem, pewnie jestem histerykiem, bo mam aż tak ogromne wymagania, hę?
Serio musiałeś użyć wulgaryzmu? jest tyle synonimów tego słowa, które nie są wulgarne, więc używaj ich. Ostrzeżenie.
Susanoo
To widać podczas gry, że poszczególni piłkarze 2x dłużej zastanawiają się za nim wykonaja ruch. Z biegiem czasu będzie lepiej.
BTW teraz dopiero widać, ile dawał drużynie Deulofeu...
O ile dobrze wiem Trener ma inaczej na nazwisko, nie przekręcaj go.
Susanoo